wtorek, 10 maja 2011
Drogi piesku... nie patrz tak na mnie!
Jako, że ostatnimi czasy, mam pewne problemy ze snem to powiedzmy sobie to tak delikatnie. Nie wyglądam najlepiej, żeby nie powiedzieć, że wyglądam jak kupa gówna przepuszczona przez mikser. Z której to też okazji, ostatnio wystąpiła pewna zabawna historia, mianowicie idąc grzecznie za Pawełkiem aby ten mógł nam zrobić obiad, bo ja zdecydowanie nie byłem w stanie go zrobić sobie sam. Ale wracając do sytuacji, wyszliśmy ze sklepu do ktorego zawsze zachodzimy idąc do Pawła i przechodziliśmy obok jakiejś grupki ludzi wśród której stała pewna młoda kobieta z psem z serii: niski, szeroki, morderca z ryja. Pies się na mnie spojrzał jeszcze zanim się do niego zbliżyliśmy, zaś jak koło niego przechodziliśmy, to zaczął mnie obwąchiwać. Na co mój zmęczony umysł zareagował dowcipem: "Psie, ja wiem, że wyglądam jak padlina, ale jeszcze mnie nie wpierdalaj". Jak się zorientowałem chwilę później, musiałem nie tylko pomyśleć, ale także i powiedzieć to do siebie pod nosem, bo właścicielka parsknęła śmiechem pod nosem. Pawełek też się odwrócił i stwierdził, że no w sumie to prawda, że dzisiaj to wyglądam jak padlina. Ale żebym się nie martwił, da mi coś zjeść i będę mógł zalec spać, co mnie szczerze bardzo pocieszyło...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz