niedziela, 20 marca 2011

Opowieści dziwnej treści, czyli jesteśmy normalni - Chwiejąca się ściana.

No i kolejna historia już świeższa, bo z dzisiaj.

Ponownie w roli głównej występują moi koledzy Piotr i Paweł w jednej osobie naturalnie. Wracając z ciężkiej pracy przy nauce kolegi analizy matematycznej, miałem wrócić do domu pouczyć się na egzamin ze statystyki. Stwierdziłem jednak, że jak wrócę do domu to spojrzę na książki i stwierdzę: "jebał go pies, ide na piwo do hadesu" a jakoś nie miałem ochoty wracać po kilku piwach do domu, bo to by wykluczyło nauke we wszelkim wydaniu na dzień dzisiejszy. Postanowione... ide odwiedzić Pawełka. Pyk pyk pyk napisałem smsa, Pawełek w domu, bardzo zajety robieniem zdjęć. Tak więc przyszedłem, pogadaliśmy, pośmialiśmy się... nieistotne. Przyszła późna pora, czas się zbierać, no to rach pach ciach zabieram się za ubieranie, Paweł wyskoczył na korytarz i stoi lekko zmęczony, głodny, troche się chwiejący. Nagle ni z gruchy ni z pietruchy, PIZG zaatakowała go ściana.. spojrzałem się na niego...
- Paweł nie pij tyle - rzuciłem z lekkim uśmiechem, na co paweł odpowiedział ze stoickim spokojem
- To ściana sie chwiała, musiałem ją podtrzymać.
Atak śmiechu był wprost tragiczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz